You are currently viewing Nie jesteśmy równi wobec upływającego czasu

Nie jesteśmy równi wobec upływającego czasu

  • Post category:Blog

Kilka dni temu miałam przyjemność odwiedzić Warszawskiego Powstańca – Pana Jana.
Wyjątkowy człowiek, wizyta pełna refleksji, historia opowiedziana oczami 86-letniego mężczyzny.

Starość wydaje się być pojęciem względnym. Wydawać by się mogło, że po prostu oznacza kolejny etap życia człowieka, jednak z psychologicznej perspektywy starzenie się to proces zmian w zakresie osobowości, funkcji poznawczych,  zdolności adaptacyjnych. Każdy z nas się starzeje, lecz proces ten odbywa się inaczej, ponieważ nie jesteśmy równi wobec upływającego czasu.

Jak wynika z badań, największym problemem osób starszych jest samotność, z którą mierzą się na co dzień. 3/10 badanych (80+) doświadcza samotności i izolacji, przy czym 1/10 często, a nawet zawsze. 1/20 osób mieszkających samotnie nie ma od kogo uzyskać pomocy ani powierzyć swoich trosk. Połowa badanych chciałaby zacieśnić relacje z rodziną. 3/10 badanych nie ma bliskich relacji z osobami ze swojego otoczenia. W Polsce problem osamotnienia czy samotności seniorów staje się coraz bardziej powszechny. W 2040 roku już co trzecia osoba będzie miała 60 lat i więcej.

Jednak nie potrzeba badań aby móc tego doświadczyć. Podczas wczorajszego spotkania wspomnień było wiele.  Pan Jan każdy fragment swojej traumatycznej historii opowiadał ze łzami w oczach. Jedną z nich była opowieść , jak siedział ze swoim rodzeństwem i rodzicami przy glinianym piecu gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Był to Niemiecki Oficer. Pan Jan wraz z rodziną spodziewali się najgorszego. Oficer dostrzegł , iż w domu są dzieci i powiedział, że on swoje musiał opuścić na czas wojny. Przyniósł im poczęstunek. Jednak długa nieobecność jednego z oficerów zaniepokoiła innych, którzy czekali w samochodzie przed domem. Aby sprawdzić co się dzieje wkroczyli do domu rodziny. Człowiek, który obdarował rodzinę pożywieniem zakazał ich zabicia ze względu na dzieci. Tym sposobem Pan Jan żyje.

Wspominając te chwilę sam mówi, że ten człowiek był jakby przyjacielem ale jednak wrogiem. Wątków rodzinnych Pan Jan poruszał wiele, doskonale pamiętał imiona, nazwiska, adresy dalszej rodziny oraz napotkanych osób. Jednak ja chciałabym się skupić na wątku samotności. Samotność wypełniała jego mieszkanie lecz nie serce. Był otwarty, spragniony rozmowy, wysłuchania, zrzucenia z siebie balastu ciężkich przeżyć. To spotkanie nosiło znamię swoistej terapii.

Na regale stały zdjęcia dzieci, wnucząt, które nadawały mu sens życia. Czas się zatrzymał. Tylko słowa wydobywały się z gardła poprzez łzy. Człowiek jest istotą społeczną. Potrzeba kontaktu z drugą osobą jest wpisana w jego naturę. Długotrwała samotność, o ile nie wynika z własnej decyzji, ma negatywny wpływ na jakość życia. Cierpiących z powodu samotności, nieuniknionej starości ludzi możemy spotkać wszędzie. Są obok nas. Mijamy ich obojętnie na ulicy, a może warto zatrzymać się i pomóc poświęcić im swój czas? Spotkanie z Panem Janem miało wydźwięk lekcji. Lekcji życia i skłania ku refleksji, nad upływem czasu, na który nie mamy wpływu. Koniec dyskusji zakończyło pytanie otwarte ze strony 86-letniego człowieka, narodowego bohatera z bagażem doświadczeń, mianowicie „czemu ja nadal żyje? Przecież tylu ludzi wtedy zginęło…”

Mój artykuł nie ma na celu nakłaniać Cię do zmiany zachowania lecz chciałabym abyś znalazł/znalazła chwilę i zastanowiła się po co żyjesz. Czy jesteś w stanie wygospodarować chociażby namiastkę czasu i podarować go najbliższym? A może masz możliwość w tej chwili sięgnąć po telefon i zadzwonić do babci/dziadka? Ja niestety nie mam już takiej możliwości ale wszystkim życzę takiej babci jaką ja miałam szansę mieć.

Bibliografia:
* Franciszkowska M., Pochwała starości, Edukacja Dorosłych 2002
* Raport Stop dyskryminacji ze względu na wiek,ARFP, 2015
* własne refleksje i przemyślenia